Czy cieżko jest fotografować zwierzęta?? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wiele zależy od Waszych umiejętności, sprzętu fotograficznego jaki posiadacie i Waszej cierpliwości. Sesja fotograficzna kota czy psa, to nie jest 15 minut. Nie powiesz kotu :”a teraz leci ptaszek i patrzymy w obiektyw” . Od tego czy sesja będzie udana czy nie, w 60% zależy od Was ( umiejętności plus cierpliwości), a w 40% od zwierzaków, które fotografujecie. Tak samo jak ludzie, zwierzęta nie zawsze mają ochotę na zabawę, branie udziału w sesji fotograficznej, czasem wolą poleżeć w spokoju.

Teraz kiedy robię sesje zawsze najpierw się przygotowuję. Wcześniej robiłam zdjęcia z tzw. partyzanta-koty się bawiły, ładnie leżały to brałam telefon/aparat i robiłam im zdjęcia. Nie dbałam o otoczenie, scenografię a przede wszystkim o światło. Możecie to zobaczyć na pierwszych zdjęciach z naszego Instagrama. Zdjęcia na, których nie było do końca widać kota, czy tego co robi-to po prostu była fotka – z perspektywy czasu sama nie wiem co miałam na myśli robiąc takie zdjęcia. Teraz moje robienie zdjęć jest bardziej świadome. Oczywiście jeszcze bardzo dużo mi brakuje, ale cały czas się uczę. Uczę się robienia zdjęć, pracy ze zwierzakami, tego co robić aby mieć najlepsze ujęcie i zwracam uwagę nie tylko na to co mnie otacza, ale na światło. Cały czas staram się doszkalać. W styczniu planuje pójście na kurs fotograficzny. Uważam, że najpierw trzeba zdobyć wiedzę merytoryczną- to zawsze pomaga. Na pewno chcę się rozwijać w tym kierunku i robić coraz lepsze zdjęcia.









Jak pisałam wyżej przygotowuje się do sesji. Moje koty są nie wychodzące- przynajmniej teraz. Nie chce aby się przeziębiły. Układam sobie co chce mieć na zdjęciach, szukam inspiracji w książkach, foto albumach, instagramie. Spisuję sobie w krótkich punktach plan, rozrysowuję ułożenie dekoracji. Robie kilka zdjęć telefonem samej dekoracji, aby zobaczyć jak będzie wyglądała w tle i co ewentualnie poprawić lub zmienić. Obecnie moje koty są niewychodzące- przynajmniej teraz. Nie chce aby się przeziębiły. Zdjęcia robimy w mieszkaniu. Pozwalam kotom na swobodne zapoznanie się z dekoracją. Zawsze mam przy sobie krótką wędkę z piórkami, która świetnie sprawdza się przy sesjach, pełno smakołyków. Sesja to w 90% wspólna zabawa, a tylko w 10% praca. A poniżej efekty naszej ostatniej pracy.








A Wy jakie macie metody na zdjęcia swoich zwierzaków ?
Pozdrowienia
KRŁ